Poprawiono dn.: 25 października 2017

W piątek 13 stycznia w niepołomickiej bibliotece odbyło się spotkanie autorskie z Michałem Rusinkiem.

Michał Rusinek pracuje jako wykładowca w Katedrze Teorii Literatury na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jest autorem wielu książek z zakresu retoryki.

Działa na różnych płaszczyznach: pisze bajki, wiersze, układa limeryki, tłumaczy teksty z jęz. angielskiego. Jest autorem tekstów piosenek m.in. dla Grzegorza Turnaua i Anny Marii Jopek. Przez wiele lat był sekretarzem polskiej noblistki Wisławy Szymborskiej.

Bardzo licznie zgromadzona publiczność wysłuchała rozważań na temat tzw. „literatury niepoważnej” – jak sam żartobliwie określił Rusinek. Na początku spotkania nasz gość krótko omówił genezę powstawania limeryków. Przypomniał również nazwiska mistrzów tej zabawnej poezji m.in.: Edwarda Leara, Macieja Słomczyńskiego, Stanisława Barańczaka.

Limeryki należą do literackiej tradycji pure-nonsensu, czyli nie mającej np. funkcji poznawczej. Układanie limeryków było zawsze domeną mężczyzn – kobietom nie wypadało świntuszyć. Bawili się w ten sposób panowie w college’ach i kampusach Eton, Cambridge, Oxfordu, zwłaszcza przy alkoholu.

Rusinek zaznaczył, że forma limeryku ma swój ciężar, jest wyczuwalna. Dzięki niej treść nie razi, bo przenosi się w inny wymiar. Dobry limeryk nie zniesmacza, nie żenuje ani recytującego, ani słuchacza. Świntuszenie przestaje być świntuszeniem, staje się zabiegiem formalnym. Świntuszenie nie jest tu przaśne, prostackie czy wulgarne. Humor limeryków jest erudycyjny i wyrafinowany.

Podczas spotkania pełno było zabawy słowem, gry językowej oraz wierszy i limeryków, które recytował nasz gość. Salę, co chwila przeszywały salwy śmiechu i gromkich braw publiczności.

Żeby móc bawić się słowem, trzeba mieć do niego stosunek poważny, być może poważniejszy niż do świata. Zabawa zaczyna się wtedy, kiedy nie każemy naszym słowom odzwierciedlać rzeczywistości, tylko tworzymy sobie własną, która nie rządzi się prawami logiki, czy sensu, ale prawami rymu czy rytmu.

Rusinek wspomniał także o tym, że Szymborska wniosła do limerycznej tradycji i praktyki przymioty prawdziwej damy. Są nimi elegancja, finezja, pewien niepowtarzalny wdzięk. Nic u niej nie jest dosłowne, to pikanteria w atłasowych rękawiczkach. To dzięki współpracy z Szymborską Michał Rusinek ośmielił się na publikację własnych limeryków, do których przeczytania szczególnie Państwa zachęcamy.

Autor wspomniał również o swojej książce „Retoryka podręczna”. Rusinek zainteresował retoryką zgromadzoną na spotkaniu młodzież niepołomickiego liceum. Omówił znaczenie retoryki, jako sposobu dobrej komunikacji personalnej. Słowo odpowiednio użyte ma ogromną siłę przekonywania. Oczywiście trzeba pewne rzeczy wyeliminować, inne mocniej zaakcentować. Liczy się sposób mówienia, tembr głosu, dobór odpowiedniego stylu i wiele innych elementów. Jednym słowem retoryka wykorzystywana w reklamie, public relations, polityce jest bardzo przydatna w naszym życiu.

Spotkanie przebiegło w miłej i sympatycznej atmosferze, z ogromną dawką humoru. Każdy z uczestników miał możliwość zakupienia książek z autografem naszego znakomitego gościa. Michał Rusinek dał się nam poznać jako osoba obdarzona niezwykłą inteligencją, skromnością i poczuciem humoru.

Marta Piotrowska
Biblioteka Publiczna w Niepołomicach