Gen. Mirosław Rożański był gościem prof. Teresy Olearczyk podczas ostatniego Salonu czwartkowego. Były dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych opowiedział o kulisach swojego odejścia z armii.
Przepraszam Panią Profesor i wszystkich Państwa, że prawie rok trwało ustalanie terminu mojego przyjazdu do Niepołomic – tymi słowami spotkanie w czwartek 10 października w Sali Akustycznej Zamku Królewskiego rozpoczął gen. Różański.
Warto jednak było czekać. W czasie prawie dwugodzinnego spotkania będący aktualnie w rezerwie generał broni opowiedział o wyzwaniach i problemach, z jakimi boryka się dzisiaj wojsko polskie, a także odniósł się do pytań o bezpośrednie bezpieczeństwo naszych granic.
Jesteśmy w trakcie czegoś co można nazwać III wojną światową. Oczywiście w dzisiejszych czasach mało komu zależy na zawłaszczeniu terytorium, które wymaga odbudowy po działaniach wojennych. Zdecydowanie bardziej kuszące jest wpływanie na podziały społeczne czy wyniki wyborów – stwierdził gość Salonu czwartkowego.
Gen. Różański podczas swojego wykładu podkreślił również jak ważne jest zaufanie w armii. Jego decyzja o odejściu wiązała się z trudną współpracą z MON. Poczułem, że nie mając wpływu na ważne kwestie dla polskiej armii nie mogłem dłużej być wierny przysiędze jaką złożyłem, dlatego zdecydowałem się na rezygnację – powiedział emerytowany generał.
Zapytany na koniec spotkania, czy byłby skłonny wrócić do wojska odpowiedział bez zastanowienia: Żołnierzem jest się przez całe życie. Jeśli Ojczyzna będzie potrzebować mojego powrotu, zawszę będę na to gotowy.
Gen. Różański to jeden z najbardziej doświadczonych polskich żołnierzy. Był m.in. dowódcą Brygadowej Grupy Bojowej w Iraku. Na przełomie 2015 oraz 2016 pełnił funkcję dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.